Wiele kobiet marzy o cerze rozświetlonej i promienistej, a więc dokładnie takiej, jaką mogą się pochwalić modelki. Jeśli zastanawiamy się nad tym, w jaki sposób osiągnąć ten cel, z pewnością pomocny może okazać się nam rozświetlacz.
Te sprawdzone rozwiązanie pozwala na podkreślenie kości policzkowych, należy jednak pamiętać o tym, że nie każda formuła jest jednakowo dobra dla każdej skóry, przed podjęciem ostatecznej decyzji wskazane jest więc przeanalizowanie przynajmniej kilku opcji.
Moda na rozświetlacz wcale nie jest odległa. Jego ogromną propagatorką okazała się przede wszystkim Kim Kardashian, która dała się poznać jako osoba szczególnie obficie korzystająca ze wspomnianego kosmetyku w trakcie konturowania. To jednak nie Kim sprawiła, że rozświetlacz zadomowił się na salonach. Przyczynił się do tego strobing, a więc technika makijażu, która udoskonaliła wykorzystanie rozświetlacza podczas konturowania. Takie rozwiązanie sprawia, że wygląd twarzy nadal jest naturalny, ona sama zaś zyskuje świeży i bardzo dziewczęcy wygląd.
Strobing szybko przypadł do gustu najpierw modelkom i blogerkom, a potem również milionom kobiet z całego świata zastanawiającym się nad tym, czy i w jaki sposób je naśladować. Jeśli zdecydujemy się na rozświetlacz w płynie, powinniśmy pamiętać o tym, że jego konsystencja przypomina tą, która charakteryzuje płynny podkład. Nie zawsze jest to zaleta, o czym w szczególny sposób mogą przekonać się osoby mające problem z cerą tłustą.
Jeśli więc nasza cera świeci się w ciągu dnia, najlepiej zrezygnować z tej opcji, istnieje bowiem duże ryzyko, że rozświetlacz spłynie z naszej twarzy. Oczywiście, nie oznacza to wcale, że jest to rozwiązanie, którego nikomu nie polecimy. Z pewnością przypadnie ono do gustu tym kobietom, które mają problemy z cerą suchą. Pozwala wówczas na stworzenie makijażu, który jest lekki i naturalny. Co ważne, mamy do czynienia z kosmetykiem, który z całą pewnością zasługuje na miano uniwersalnego.
Firmy kosmetyczne szybko zorientowały się, że rozświetlacz w płynie nie spełni oczekiwań każdej kobiety. Bardzo szybko więc w sprzedaży pojawiła się także jego kremowa postać. Tym razem nie mamy już do czynienia z rozwiązaniem aż tak błyszczącym, należy więc liczyć się z tym, że wykończenie makijażu będzie raczej matowe. Różnica odnosi się zresztą także do sposobu, w jaki taki rozświetlacz jest aplikowany. Zwykle wystarczy zatem nabrać niewielką ilość produktu na palec, a następnie samymi opuszkami wklepać go w twarz.
Oczywiście, w sprzedaży dostępne są także produkty w tak zwanym sticku, idealne dla tych kobiet, które nie lubią brudzić sobie rąk. Takie rozwiązanie wydaje się stworzone dla cery tłustej, niweluje bowiem ryzyko nadmiernego świecenia. Ostatnim rozwiązaniem, z jakim mamy do czynienia w sklepie, jest rozświetlacz pudrowy. To właśnie on jest najbardziej skoncentrowany, należy więc liczyć się z tym, że podczas aplikacji można dość łatwo nałożyć go sobie za dużo. Jeśli jednak mamy odrobinę wprawy, możemy liczyć na to, że właśnie ten kosmetyk zapewni nam efekt określany mianem spektakularnego.
